czwartek, 28 kwietnia 2011

(danger - keep away)

Założyłem słuchawki, włączyłem muzykę. Wybrałem na początek „Snuff” Slipknota, następnie wybrałem do kolejki „Vermillion Pt.2 (Bloodstone Mix)”, nim skończę pisać te zdanie dołączy do tego zaszczytnego grona także „Danger (Keep Away)”.

Wyjąłem okulary. Ostatnio wróciłem do tego dobrego nawyku. Przetarłem je dokładnie. Może nie były szczególnie brudne, ale lubię patrzeć przez okulary gdy moja uwaga nie zahacza o przypadkowe pyłki. Taki mój pedantyzm od czasu nabycia w prawym oku pewnego „zakłócenia”, które niejednokrotnie przeszkadza mi w skupieniu wzroku. Okulary już na nosie, muzyka rozbrzmiewa śmiało, a w głowie wciąż chaos, co począć?

„That place in my mind, is that space that you call mine?” - tak zaczyna się trzecia z wymienionych przeze mnie piosenek. Czy na pewno nasze umysły są pod naszym władaniem? Czy każda myśl nie jest tylko wynikiem działań innych ludzi? Czymś, do czego zostaliśmy zaprogramowani, a jedynie odebrane dane zewnętrzne wpłynęły na przeprowadzenie takowych obliczeń?

Zawsze zastanawiało mnie istnienie wolnej woli. Czy to nie jest tylko mit? De facto budowa naszego ciała, w tym także mózgu i wszelkich receptorów jest uwarunkowana genetycznie i przez środowisko, w jakim żyliśmy bądź żyjemy. To co jemy, pijemy, czym oddychamy - kształtuje nas. Mamy hardware.

Nasi rodzice, znajomi, nauczyciele - oni od najmniejszych lat wpajali nam różne wartości, starali się przekazać nam, jaka jest ich waga. Później sami tego dokonywaliśmy - lecz bazowaliśmy na posiadanych już danych, takie jak wcześniejsze doświadczenia czy też właśnie pobrana nauka. W tym momencie pojawił się już software.

W takim przypadku pytam sam siebie - czy wolna wola jest czymś rzeczywistym, czy tylko kolejnym mitem, który ułatwia nam codzienne życie? Ludzie chcą wierzyć, bo co bym im pozostało? Gdy ma się pewność co do dnia następnego, choćby najlepszą, życie nie jest ciekawe. Lecz gdy pojawia się wiara - nawet widmo najgorszego zdarzenia nie jest aż tak straszne, bo przecież zawsze można wierzyć w lepszy obrót spraw.

Może właśnie wiara jest tą oznaką wolnej woli, której szukam? Tylko co mają do powiedzenia osoby, które wierzą mało? Czy są pozbawione wolnej woli? Wątpię. Choć niczego nie można wykluczyć.

Zresztą… Whatever. Są pytania, na które nigdy nie poznamy odpowiedzi i myślę, że to jest jedno z nich.

„All I've got, all I've got is insane”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz